Rozdział w połowie zawdzięczam piosenkom Eda ♥ Szczególnie tej. Gdyby nie ona rozdziału by tak szybko nie było ;)
~~~~
*Następny dzień rano*
Bardzo wcześnie do mojego pokoju wpadł Blondyn śmiejąc się i skacząc po moim łóżku. Wcale nie miałem ochoty iść i spotykać się z fanami. To nie tak, że nie kocham ich. Bo kocham bardzo, bez nich bylibyśmy zwykłymi chłopakami. Lecz nie miałem na to nastroju.
-Niall daj mi 10 minut jeszcze..-jęknąłem przykrywając się kołdrą
-Nie ma tak dobrze -powiedział i zaczął ją ze mną ściągać. Zacząłem panikować. Spałem bez bluzki a bandaż. Nawet nie wiem czy nie przesiąkł.
-Niall zostaw mi kołdrę już wstaję -mruknąłem siadając lecz to nie podziałało. Zobaczył, ja też. Cały przesiąknięty. Widziałem jak jest zły.
-Harry wytłumacz mi to.-powiedział i usiadł koło mnie
-Nie rób z siebie idioty Niall doskonale wiesz, co to jest i co za tym bandażem się kryje-powiedziałem spuszczając głowę. Co ja sobie myślałem robiąc to!? Jestem idiotą.
-Ale czemu Harry? Przecież chodzisz to tej psycholog myślałem, że bedzie okej.-powiedział i poklepał mnie po ramieniu
-Nie jest okej Niall, ja chyba zrobiłem to dlatego, że się boję. Zwyczajnie się boję-powiedziałem i się rozpłakałem
-Ale czego? Przecież nie masz czego Harry-przytulił mnie. Co jak co, ale Niall przytula najlepiej z zespołu.
-Tęsknie za wami. Za One Direction. Za tymi wiecznie uśmiechniętymi i walniętymi chłopakami. Niall widzisz co się z nami dzieje? Wy całymi dniami oglądacie telewizje, ja siedzę w pokoju a Louis jest z Eleanor. Prawie ze sobą nie rozmawiamy, jakbyśmy się nie znali. Nawet nie próbujemy porozmawiać, nie potrafimy znów być tak blisko siebie jak kiedyś-powiedziałem i pociągnąłem nosem -Pamiętam jak kiedyś planowaliśmy wspólną przyszłość, że nagramy kolejną płytę, kolejna trasa koncertowa, że zwiedzimy wszystkie magiczne miejsca. Ale my nie potrafimy ze sobą rozmawiać nawet nie próbujemy. Co się z nami stało? Ja coraz bardziej boję się, że nasz zespół się rozpadnie. Że nasze marzenia się nie spełnią. Boję się was stracić. Boję się tego, że Lisa chce mi udowodnić depresję . Rozumiesz boję się tego wszystkiego-powiedziałem i wybuchnąłem szlochem tuląc się do niego.
-No już Hazz.. ciii.. porozmawiam z Liamem i Zaynem i Lou jak wróci. Naprawimy to wszystko tak?-powiedział i spojrzał mi w oczy -Będzie tak jak miało być, będzie nawet lepiej. Pojedziemy na wspólne wakacje po trasie. Tylko proszę, próbuj więcej mówić o tym co czujesz, nie chcę patrzeć jak się krzywdzisz.-pocałował mnie w policzek i dodał:
-Dobra musimy się zbierać zakładaj marynarkę,bluzę, sweter coś z długim rękawem i idziemy na dół na śniadanie
-Okej-wstałem i szybko się przebrałem z coś zwyczajnego. To tylko spotkanie z fanami. Na dole siedział już Zayn i Liam jedzący kanapki.
-Cześć i smacznego -powiedziałem siadając do stołu
-Nawzajem Hazz-powiedział Zayn i posłał mi uśmiech. Położyłem na swój talerz 2 kanapki i je zjadłem. Przyjechał po nas ochroniarz i mogliśmy jechać
Przez całą drogę byłem wpatrzony w szybę. Rozmyślałem o Lou. Czy dobrze się bawi? Nie odzywa się . A obiecywał. Napisałem so niego.
Hej BooBear! Dobrze sie bawisz na wakacjach? Kocham Cię Twój Harry. x
wysłałem z grymasem na twarzy. Dojeżdżaliśmy sztuczny uśmiech na twarz przybrałem i wyszlismy machając do dziewczyn. Skierowaliśmy się do środka budynku, by nasza stylistka Lou poprawiła nam fryzury zrobiła nam makijaż.
-Heeej chłopcy! Jak dawno was nie widziałam!-powiedziała wchodząc do naszej garderoby.
-No opowiadajcie jak tam u Was. Hazz?-powiedziała i spojrzała na mnie
-A u mnie dobrze wszystko po staremu, a Ty jak się czujesz? Już wyzdrowiałas?
-Tak jest okej . No Liam Zayn Niall opowiadajcie, a nie siedzicie cicho-powiedziała i zaczęła poprawiać moją fryzurę.
-U nas wszystko okej, mieliśmy małą przerwę i teraz powoli przygotowujemy się do trasy, za 3 tygodnie wydanie płyty już nie możemy się doczekać -mówił podekscytowany Liam
-No nie dziwię się wam.Płyta znając was będzie niesamowita. Dobra Niall siadaj -powiedziała i ja mogłem odpocząć. Usiadłem na kanapie i oczytałem wiadomość od Lou.
Cześć Hazz! U mnie dobrze, choć chcę już wracać do Ciebie. Kocham Cię kociaku! x
Uśmiechnąłem się gdy to przeczytałem. Włożyłem telefon do kieszeni i gdy byliśmy gotowi wyszliśmy z uśmiechami do fanów. Zdjęcia podpisy i tak cały czas przez 2 godziny. Ręka mi odpada. Lecz gdy pomyślę, że spełniłem marzenia tych dziewczyn to uśmiecham się jak głupi. Z ostatnią dziewczyną porozmawialiśmy troszkę dłużej i mogliśmy jechać do domu. Włożyłem słuchawki do uszu włączając: Ed Sheeran-Sunburn. Zayn z Liamem zawzięcie o czymś dyskutowali a Niall tak jak ja miał słuchawki w uszach i coś pisał na telefonie. Pewnie odpisywał fanom. Gdyby był Lou... Na pewno nie siedzielibyśmy nic nie robiąc. Śmialibyśmy się lub łaskotali tak jak ostatnio. Z nim nawet najdłuższe podróże nie potrafią być nudne. Tęsknię za nim mimo, że dopiero co wyjechał. Bez niego czuję się pusty, wyprany z emocji i tak bardzo chciałbym by był tu przy mnie. Otarłem wierzchem dłoni spływającą samotnie łzę i spojrzałem za okno. Dojeżdżaliśmy. Pięknie .kolejny dzień spędzony w pokoju. Powiesiłem kurtkę na wieszku buty położyłem przy drzwiach i poszedłem do kuchni po jakiś owoc. Z jabłkiem w ręku skierowałem się do pokoju. Odnalazłem notatnik i zapisałem;
Dziś cały dzień spędziłem z fanami. No może nie cały bo wyjechaliśmy o 9;30 a teraz 14. Gdy widziałem jak te dziewczyny są szczęśliwe z mojego podpisu, zdjęcia przytulenia to aż uśmiech sam się wkradał na moją twarz. Na prawdę byłem szczęśliwy, że mogę je jakoś uszczęśliwić. Tęsknie za Lou. Tęsknie za jego ustami, pośladkami i jego przytulaniem mnie na dobranoc. Za jego roztrzepanymi włosami rano. Chciałbym by był tu przy mnie i mnie przytulał. By uśmiechał się, bo dzięki temu ja też chcę się uśmiechać, chcę być szczęśliwy jeszcze 3 dni. Wytrzymam.
Schowałem zeszyt pod poduszkę i zszedłem na dół. Liam i Niall coś gotowali w kuchni, a Zayn siedział przy stole zapatrzony w telefon. Usiadłem koło niego i nie miałem co ze sobą zrobić. Czułem się jak piąte koło u wozu, nie potrzebnie. Nie umiem wytłumaczyć czemu. Na obiad były moje ulubione naleśniki.
Zjadłem 2 i włożyłem talerz do zmywalki. Nie wiedziałem co mam robić. Postanowiłem pójść pooglądać tv. Położyłem się na kanapie i leżały jakieś nudne seriale, reklamy czy filmy które mnie w ogóle nie interesowały. Zadzwonił mi telefon, nie patrząc na wyświetlacz odebrałem:
-Halo?
-Cześć Kochanie!-krzyknął uradowany Lou
-Czeeeść Louis! Tęsknie za Tobą bardzo-powiedziałem smutnym tonem.
-Ja też kociaku, ale już za 3 dni będę w Londynie i nie opuszczę Cię już. Wtedy nie opędzisz się ode mnie i od moich buziaków
-Nawet nie będe miał zamiaru, tu jest tak nudno Lou zrób coś!-jęknąłem i rozejrzałem się po salonie. Nikogo prócz mnie nie było
-Hazz nie wiem jak Ci pomóc. Jest 1 w nocy u Ciebie idź spać.
-1 w nocy?!-pisnąłem. -chyba musiałem usnąć oglądając telewizję. Dobra Lou ja idę spać paaaa kocham Cię.
-Ja Ciebie też skarbie -powiedział i się rozłączył.
Wcale nie miałem ochoty kłaść się do zimnego i pustego łóżka. W ciuchach skierowałem się do pokoju Zayna. Chłopak ma mocny sen nawet pewnie nie drgnie gdy wejdę do niego i się przytulę. Cicho otworzyłem drzwi od jego pokoju i wszedłem zamykając je. Wślizgnęłem się pod kołdrę i miałem się już przytulać gdy otowrzył oczy i zaspanym głosem zapytał:
-Harry co Ty do cholery wyprawiasz?!
-Em.. chciałem się przytulić, ale lepiej będzie jak już pójdę-powiedziałem cicho i odkryłem kołdrę.
-No chodź się przytul jak już mnie obudziłeś -powiedział i wyciągnął w moją stronę ręce.
-Dziękuję Zayn
-Nie ma za co śpij mały-powiedział i oparł głowę na mojej klatce piersiowej.
*Dzień przyjazdu Lou*
Od rana nie wiem co mam ze sobą zrobić. Lou ma być koło 17, tak mi napisał. Liam od rana chodzi z odkurzaczem, szmatkami i sprząta, a ja pałętam się po domu. Większość czasu to chodzę za Liamem. Około 14 Daddy zdążył wszystko wysprzątać, nawet nie wiem po co i przygotowywał spaghetti. Gdy skończył to kuchni wtargnął mistrz kuchni Harry Styles. Pamiętam jak kiedyś razem z siostrą piekłem ciastka serca dla mamy na jej urodziny, więc teraz postanowiłem upiec identyczne dla Lou. Założyłem moją czapkę kucharską i zacząłem wyjmować składniki.
Ciastka robi się bardzo szybko niecałe 1 godz. 30 min. Cieplutkie i pachnące ułożyłem je na tacy i dopiero teraz spostrzegłem 16;53.
Szybko pobiegłem do pokoju zmienić ubrania i ułożyć włosy. Wszystko robiłem najszybciej jak się da. Zbiegłem i usiadłem na kanapie czekając na niego. Po kilku minutach usłyszałem otwieranie drzwi i rzuciłem się w kierunku nich by powitać Lou. Ale to co tam zastałem sprawiło, że byłem w nie małym szoku.
~~~~~~
Rozdział kolejny gotowy ;) Wydaje mi się, że krótki no ale cóż.. Przede wszystkim dedykuje go osobą które komentowały mojego bloga. Naprawdę wam dziękuję, to mnie motywuje do pisania. ♥
Cały czas wchodzę na Twojego bloga i czytam... Nie mogę się doczekac następnego rozdziału :D ~Madzia
OdpowiedzUsuńB. fajnie piszesz , już nie mogę się doczekać następnego . <33
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga <333
OdpowiedzUsuńEj noo;c Ja już chcem następną notkę :c
OdpowiedzUsuńJeszcze 9 nie skończyłam, ale jestem w połowie może jutro pojutrze się pojawi. Buziaki! x
Usuń