czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 2 !


Obudziłem się i wyciągnąłem telefon z pod poduszki. 11;38. Nadgarstek mnie piekł, ale zignorowałem to. Wstałem i skierowałem się do łazienki. Przemyłem rany, poprawiłem bransoletki i zszedłem na dół robić śniadanie. 
Wziąłem talerz i poszedłem budzić Lou. Położyłem naleśniki na biurku i ukucnąłem przy nim. Delikatnie musnąłem jego wargi i mruknąłem: 
-Louu.
Mruknął niezadowolony i przęcił się na drugi bok. Ukucnąłem z drugiej strony i znów go pocałowałem. Nie otworzył oczu tylko schował się pod kołdrą. Śpioch. Usiadłem na nim okrakiem .

 -Lou wstawaj.
 -Hazz nie, jestem śpiący. - Pomyślałem, że mu nie odpuszczę.
-LouLou wstawaj no mam niespodziankę dla Ciebie!-powiedziałem podniecony tymi naleśnikami.
-Kociaku później -mruknął i znów się zakrył kołdrą. 
-Nie Lou masz natychmiast wstawać. Chciałbym się poprzytulać zanim chłopcy przyjdą.-zirytowałem się.
-Już wstaję kochanie. -Mruknął i chciał mnie pocałować .
-Nie nie nie ! Teraz śniadanko potem buziaki.-powiedziałem i podałem mu naleśniki. Ugryzł kawałem i z pełną buzią powiedział:
-Pychoota! Przepyszne Hazz. Gdy zjadł domagał się buziaka. 
-Pocałuję Cię gdy obiecasz, że pójdziesz sie ubrać leniuchu! 
-Obiecuję Harry tylko całuj całuj całuj mnie! Zaśmiałem się i delikatnie musnąłem jego usta. Chciał przedłużyć pocałunek ja też, ale jak się wykąpie będzie więcej więc przerwałem. 
-Już BooBear do łazienki widzimy się na dole! -powiedziałem i zszedłem na dół do kuchni.
Nie była duża, ale bardzo lubiłem w niej gotować. W szczególności z moim chłopakiem. Wtedy zawsze było dużo zabawy. Nastawiłem wodę na herbatę w naszych kubkach.
 Zalałem i postawiłem na stoliku w salonie. 
 Rozłożyłem się wygodnie na kanapie i czekałem na mojego rycerza. Po kilkunastu minutach zbiegł ze schodów i rzucił się na mnie. Usiadł mi na kolanach i zaczął składać pocałunki na moich wargach. Uśmiechałem się podczas pocałunku i miałem szczerze ochotę na więcej, ale przeszkodził nam dzwonek do drzwi. Jęknąłem zawiedziony tym. 
-LouLou otwórz.
-Już idę kociaku. 
-Wchodźcie chłopaki-usłyszałem jak mówi Lou. Chłopcy momentalnie wtargnęli do salonu i zaczęli przekrzykiwać jeden drugiego.
 -Zamknijcie się wreszcie! Liam powiedz o co chodzi -poprosiłem go ponieważ jest najcichszy ze wszystkich i najlepiej tłumaczy. 
-No więc chcemy iść do Zayna zagrać w koszykówkę więc ubierajcie się szybko wbijamy mu na chatę!-krzyknął. Nie możliwe pierwszy raz Liam jest taki podekscytowany.  Poszliśmy z Lou do pokoi i ubraliśmy krótkie spodenki (On czerwone ja czarne) I koszulki Lou jak zwykle w paski a ja białą i bransoletki obowiązkowo. Gdy zeszliśmy Zayn i Liam oglądali tv . A Niall wyjadał nam jedzenie z lodówki.
-My już gotowi idziemy? -powiedział Lou 
-Pewnie -powiedzieliśmy razem w 4. Dom Zayna znajdował się na przeciwko mojego i Lou więc daleko nie mieliśmy. Graliśmy w 24. Kilkakrotnie bransoletki osunęły mi się pokazując rany. Starałem się do tego nie dopuszczać, ale to nie takie łatwe. Zauważyłem, że Niall mi się przygląda, ale posyłałem mu uśmiechy i go ignorowałem.
 -No to teraz chłopcy do mnie na piwo!-krzyknął Zayn . Wszyscy podążyliśmy za nim i usiedliśmy w salonie. Każdy dostał po piwie i zaczęliśmy rozmawiać o głupotach. Po godzinie byłem zmęczony tym dniem. Widziałem, że nie tylko mi oczy się kleją. Poszedłem do kuchni zrobić kanapki i gdy wróciłem Zayn Liam i Louis spali. Niall przykrywał ich kocami i powiedział:
-My położymy się na górze ok?
 -Ok . Chcesz kanapki? Zdziwiłem się, że od dokładnie 6 prawie nic nie jem i nie jestem głodny, no ale cóż. Gdy siedziałem na łóżku Zayna do pokoju wparował mi Blondyn
-Hazz wiesz, że musimy pogadać?-spytał a jego spojrzenie było surowe. Czyżby zobaczył rany?! Jak to możliwe ?! Co ja mu powiem? Jak mu to wytłumaczę
 -Wiesz Niall jak masz problemy z jakąś laską to siadaj pomogę Ci-udawałem, że nie wiem o co mu chodzi
.-Myślisz, że gdybym chciał gadać o dziewczynach to dosypałbym reszcie proszki nasenne?-jego ton głosu wskazywał, że był zirytowany
-To o czym chcesz rozmawiać?-westchnąłem i poklepałem miejsce na łóżku koło mnie. 
-O Tobie Hazz.. O Tobie-z westchnięciem usiadł na łóżko.
 -Wiesz.. nie wiem o co chodzi, nie jestem chory czy coś.. znaczy tak mi się zdaję-powiedziałem i popatrzyłem na sufit
-Możesz nie udawać debila?! Przecież wiesz, że chce porozmawiać o ranach na nadgarstkach!-podniósł głos.
 -Och Niall.. Niall.. przez to piwo masz zwidy..-westchnąłem. Szczerze nie chciałem tego tematu zaczynać.
 -Skoro mam zwidy to pokaż nadgarstki. Chciałbym się upewnić. Pokazałem mu prawy bez ran i blizn.
 -Widzisz nie masz się czym martwić-powiedziałem i się uśmiechnąłem
-Pokazuj drugi. 
-Po co? Przecież skoro na tym nie mam ran to na tamtym też ..-mruknąłem cicho. 
-Pokaż Harry chcę się tylko upewnić..
-Niall. Zaufaj mi nie jestem małym dzieckiem-spojrzałem na niego z politowaniem. 
-Co Ci tak zależy by mi ich nie pokazać? Byłem dziś rozdrażniony nie wiem. Ta rozmowa mnie rozdrażniła. 
-Proszę! Masz i się ciesz!-krzyknąłem i pokazałem mu 2 strupy na lewym nadgarstku.
-Hazz..-zaczął ale westchnął
-Nie chce prawienia kazań Niall-powiedziałem szybko. Nie lubiłem jak ktoś prawił mi kazania. Za dużo piję, imprezuję i tak dalej.
-Nie miałem zamiaru ich prawić. Po prostu chce szczerze z Tobą o tym porozmawiać Ok? 
-A po co? Przecież 1 głupia rozmowa nic nie zmieni.
 -Chcesz się przekonać, że się mylisz?-spytał 
-No ok . Zaczynaj -powiedziałem i usiadłem wygodniej na łóżku nakrywając nas kołdrą. 
-Wiesz Harry często nasze życie się komplikuje.. Nie zawsze jest takie jakie chcemy.. 

~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział nie nudny! Może pomyslicie, że akcja toczy się za szybko, ale mi się tak nie wydaję. Wolę tak pisać. Proszę o komentarze ! <3

niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 1+Prolog?

Przepraszam ze dopiero teraz. Nie mogłam wcześniej pilnowałam Twittera. x

Miesiąc temu byłem szczęśliwym nastolatkiem. O wiele szczęśliwszym niż teraz. Może i mam kochających przyjaciół, rodzinę i chłopaka, który w każdej możliwej chwili okazuje mi jak bardzo mnie kocha, ale to mi nie starcza by czuć się w pełni szczęśliwy. Ona sprawia, że nie umiem cieszyć się życiem. Wiem ona też tego nie chce, ale w końcu muszę na kogoś zwalić winę.. Do teraz to cholernie bolące wspomnienie siedzi w mojej głowie. To ono doprowadziło mnie do nieprzemyślanych i nieodpowiedzialnych czynów. O jakie wspomnienie mi chodzi? Paul poprosił mnie o rozmowę w 4 oczy więc pojechałem do niego. Zapukałem do gabinetu i wszedłem. -Cześć ..-powiedziałem i wszedłem 
-Witaj Harry siadaj.-powiedział i spojrzał na mnie. Widziałem, że nie wie od czego zacząć.
 -Ja wiem, że kochacie się z Lou, ale.. .
 - Jakie ale ?! Chyba nie zamierzasz powiedzieć byśmy przestali się kochać?!-podniosłem głos i wstałem z fotela .
-Nie podnoś głosu i siadaj ! -krzyknął. Posłusznie wykonałem jego polecenie. 
-Masz mnie słuchać i nie przerywać . Zrozumiano?! -podniósł głos czasem było mu się trudno sprzeciwić 
 -Ok-szepnąłem i patrzyłem na niego smutnym wzrokiem. 
-Za niecały miesiąc jest gala Grammy.. Będzie tam Taylor Swift . Między wami ma tam zaiskrzyć. Nie chce w gazetach czytać o Larrym! Zresztą zaraz poznasz Taylor już powinna tu być-powiedział i spojrzał na swój zegarek na nadgarstku
.-Nie ! Nie możesz tego zrobić! Nie możesz kazać spotykać mi się z kimś kogo nie kocham!-krzyczałem nie potrafiłem się uspokoić. 
-Zrozum, że nie masz nic tu do gadania. Jesteś gówniarzem! -krzyknął i podniósł się, lecz nie było dane mu skończyć gdyż weszła ONA. Siedziałem z miną obrażonego dziecka z rękoma skrzyżowanymi na piersi.-Cześć jestem Taylor-powiedziała i podała mi ręke. Nie uścisnąłem jej . Spojrzałem na nia kpiącym wzrokiem i mruknąłem:
-Harry. Podniosłem się i wyszedłem trzaskając drzwiami. Zarzuciłem na głowe kaptur i założyłem okulary. Skierowałem się do pierwszego lepszego kiosku. Wiedziałem czego chce: żyletki. Kupiłem paczuszkę w której było ich 5 i skierowałem się do domu. Wszedłem rozebrałem się i zastałem Louisa w kuchni. Powiedziałem ciche:-Hej jestem zmęczony idę spać pogadamy później i skierowałem się do pokoju. Wiem nie powinienem jej używać, ale nie umiałem już inaczej. Wyciągnąłem nadgarstek przed siebie i pociągnąłem. Cięcia były średniej głębokości. 
(Kresek było tylko 2) Spojrzałem na skapującą krew,po nadgarstku. Chciałem więcej, ale nie mogłem co by było gdyby Lou zobaczył? Nie mogę do tego dopuścić. Wytarłem krew i założyłem bransoletki na prawym nadgarstku.  później po prostu zmęczony pogmatwanym dniem położyłem się i zasnąłem myśląc co jutro ciekawego mi się przydarzy.
~~~~~~~
PROSZĘ O KOMENTARZE <3

środa, 16 stycznia 2013

Bohaterowie


Harry Styles

 Członek zespołu One Direction. Jest gejem i gdyby nie jego menager już dawno wraz z Louisem powiedział by o tym w mediach. Paul zadecydował, że będzie się spotykał z Taylor Swift, by przykryć Larrego. Nie przewidział jednak,że chłopaka przerośnie to i sprawi, że jego życie będzie zagrożone. Nie spodziewał się ,że będzie do czegoś takiego zdolny, a jednak. Czy Harry da rade z tego wyjść? Wszystko możliwe. Czy jego przyjaciele mu pomogą? Nie będzie za późno by mu pomóc


Louis Tomlinson

 Wiecznie uśmiechnięty pogodny chłopak starający się naprawić to co się sypie. Za wszelką cenę stara się pomóc Harremu, który tak bardzo go potrzebował . Czy da rade? Nie będzie za późno by temu słodkiemu chłopczykowi pomóc? Razem z Harrym, Niallem, Liamem i Zaynem tworzą zespół 1D. Czy dzięki ich wsparciu Harry wyjdzie na prostą i da rade normalnie żyć ciesząc się życiem? Posiada dziewczynę Eleanor Calder, by fanki nie domyślały się, że Larry is real.

Niall Horan

 Niezwykle wrażliwy chłopak. Gdy widzi stan Harrego po prostu załamuje sie. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie wie jak mu pomóc i przeraża go to. Tak bardzo chciałby by Harry znów stał się wesoły by uśmiech nie schodził z jego twarzy. Horan będzie się starał ,ale czy jest na tyle silny by sam nie załamać się i poddać? Ma nadzieję, że swoją manią do jedzenia zarazi Harrego i uratuje go. Nie posiada dziewczyny, lecz bardzo chciałby znaleźć kogoś kto by go kochał.

Zayn Malik

 Cholerny bad boy nie przejmujący się niczym ,pokaże, że potrafi płakać. Pokaże jak bardzo mu zależy by Harry walczył by przetrwał ten kryzys i by znowu stanęli na scenie jako One Direction. Wie ,że to co zrobił Paul było nie dobre. To było podłe. Zabraniać komuś kochać . On nie miał prawa. Malik jako jedyny starał się porozmawiać z nim o tym ,ale on nie widział nic niepokojącego w zachowaniu Loczka. Czy Zayn da radę jak najszybciej przekonać menagera ,że Curly potrzebuje pomocy? Ma dziewczynę Perrie Edwards, którą mocno kocha i nie wyobraża sobie bez niej życia.

Liam Payne 

Do tej pory był uważany za najrozsądniejszego . Ale co z tego skoro on teraz nie może pomóc przyjacielowi? Wskoczył by w ogień gdyby miało mu się poprawić ,ale jednak ta szara rzeczywistość.. Liam nie wie co zrobić. Jedyne co może zrobić to patrzeć jak z dnia na dzień jest coraz gorzej. Czy jeżeli mu nie pomógł to oznacza ,że jest winny śmierci? Liam nie daruje sobie tego ,jak uśmierci go swoją bezradnością.

Taylor Swift

 "Dziewczyna" Harrego Stylsa. Mimo wielu kłótni na początku ich "związku" ,znajdują porozumienie i zaczynają wspierać się nawzajem. Oboje są w identycznej sytuacji, z którą ciężko sobie radzą. Ona jest z Tomem, on z Lou. Czy ich związki przetrwają te próby?

Eleanor Calder

Jest "dziewczyną" Louisa. Próbuje rozkochać go w sobie i wykorzystać to, że jest bogaty. Stara się by rozdzielić go z najlepszym przyjacielem Harrym i by był na jej zawołanie. Żaden chłopak z zespołu jej nie lubi, lecz jej nienawiść do Harrego może popchać ją do złych uczynków. Czy Louis jej wybaczy? Czy da radę być z nią mimo wszystko?

Perrie Edwards

 Dziewczyna Zayna Malika. Jest w zespole Little mix. Jest z Mulatem nie dla pieniędzy tylko dlatego, że go kocha. Z chłopakami bardzo szybko się zżyła i zaprzyjaźniła. Bardzo będzie chciała pomóc Loczkowi, lecz zostanie odtrącona przez Zayna, którego te kłopoty przytłoczą. Czy da radę odbudować ich miłość?